Pokazywanie postów oznaczonych etykietą swiat. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą swiat. Pokaż wszystkie posty

9 października 2012

Smutno dzisiaj tutaj.



Smutki bywają różne.
Małe. Większe.
Takie, ktore znikają.
Życzliwe słowo, przytulenie, uśmiech. I już ich nie ma.
I takie, na które wystarczy wesoły film.
Wypłakanie się, wygadanie...
Są też takie, które się ciągną.
Długo. Czasami nadziei nawet nie widać w tym smutku. Ale ona jest. Jest zawsze.
I wreszcie są smutki na zawsze.
Nieuleczalne.
Bo nie. Nawet czas ich nie leczy.
Chcielibyśmy upiec razem truskawkowe babeczki.
Powąchać świeżo umyte włoski.
Iść razem. Gdzieś. Nieważne dokąd byle razem.

Chcielibyśmy otworzyć oczy i się obudzić.

Czas ich nie leczy. Czas je trochę wycisza.
Nie płaczemy codziennie.
Nie płaczemy często.
Potem płaczemy czasami.
A może i przestajemy płakać.

Po zimie kolejna wiosna.
Jest pieknie od nowa.
I tylko czasami, w kolejce do kasy, serce tak mocno zaboli... Pani nastepna? Tak, tak przepraszam zamyśliłam się...

Czas nadaje im inny kształt, zmienia ich formę.
Mocniej przytulamy sie do swoich dzieci.
Częściej zagladamy im w oczy.
Bez zniecierpliwienia zamawiamy i herbatkę i ciasteczko i może pani zaproponuje coś jeszcze.
I rozsiadamy się wygodnie w przygotowanej restauracji na środku pokoju.
To ze dom nieodkurzony jakieś takie śmiesznie nieważne jest.

Czas odwraca od nich uwagę.
Myśli zaczynaja krążyć gdzieś indziej.
Nowe kroki. Nowe drogi.
Ale cel już zawsze jaśniejszy, priorytety ostre jak nigdy wcześniej. 

Te smutki często są końcem.
Tego świata, który sobie zbudowaliśmy.
Który układaliśmy z puzzli, z wiarą, że nic go nie ruszy.
Tego świata juz nie ma.
Rzeczywistość niby taka sama.
Sąsiad, jak co rano, odjechał do pracy.
Listonosz kolejne rachunki do zapłacenia przyniesie.
Mleka brakuje w lodówce.
I wszystko jest inaczej.
Wchodzimy do naszej kuchni, ale ta kuchnia już inna.
Obojętnie jaka herbata, obojetnie z czym ta kanapka. Trzeba zrobić kolację, pomóc z lekcjami... ale... obojętnie...
Tak. Tak było.

Dlatego, że te smutki często są końcem.
Ale i początkiem.

Mimo że, tego świata juz nie ma, jest inny.
...jest inny...
Też nasz.
Wcale nie gorszy.
Mądrzejszy.
Pełniejszy.

A my
musieliśmy się tylko odnaleźć.

Musieliśmy się w tym świecie, na nowo, odnaleźć.

Moja.
Nasza.
Nasza córeczka.
Nasza córeczka skończyłaby dzisiaj cztery lata.
















Ⓒ Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są moją własnością.