Gdy, kiedyś, w naszym domu zrobi się inaczej.
tak szybko to wszystko minęło...nawet się człowiek nie obejrzał...
tyle wspomnień... tyle świąt i urodzin...
Gdy wazon na stole będzie stał spokojnie.
A klucze od samochodu zawsze będą tam, gdzie kładę kluczę od samochodu.
Gdy ręcznik będzie ręcznikiem. Nie latającym dywanem.
Gdy będziemy, z wyboru, wstawać wcześnie rano.
Żeby posiedzieć w milczeniu.
I posłuchać ciszy.
Bo tak wiele słów już za nami.
A ja czasami fotelem zaskrzypię i spłoszone ptaki przeskoczą z gałęzi na gałąź.
Gdy przeczytamy już wszystkie zaległe książki.
I obejrzymy zaległe filmy.
A nocny stukot małych stópek, w drodze do naszego łóżka, będzie tylko snem.
I gdy już uporządkujemy wszystkie zdjęcia.
To wtedy tęsknić nie będę.
Za wakacjami nad morzem i w górach.
Za wielkimi i małymi wyjściami.
Za miejscami w których bywałam i których nie odwiedziłam.
Za planami, których nie zrealizowałam.
Za marzeniami które się spełniły. aaa kiedy to było...
To ja wtedy tęsknić nie będę.
Nie za tym.
Ja będę tęsknić za dniem, który właśnie mija.
Za dniem z guzem na czole i z niewyszukanym obiadem.
Z kilkoma smutkami i kilkoma uśmiechami.
Za dniem, który odcisnął się brudnymi rączkami na oknie
i w paru innych miejscach.
Za tym dniem i jemu podobnymi.
Za dniem za dniem.
Za nocą prawie przespaną.
Za tym będę tęsknić.
Niby za niczym szczególnym.
A jednak.
serwetki na stole-zrobione przez Aleksandrę i do kupienia tutaj
bluzeczka od cioci:) -carters.com
Przepis na bardzo szybkie twarogowe pączki tutaj:)
10 dag twarogu
1 jajko
2 łyżeczki cukru
3/4 szklanki mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
olej
cukier puder
Twaróg zmiksować z jajkiem i cukrem, następnie dodać pozostałe składniki.
Za pomocą łyżeczki i zwilżonymi wodą palcami ;) formować małe pączki i smażyć na głębokim oleju.
Odsączyć z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku i obtoczyć w cukrze pudrze.
Z tej porcji wychodzi około 25 sztuk.
Moje dzieci uwielbiają:) Smacznego:)
Dziękuję:)
Ale trafiłam :):) pierwsza jestem :):) weszłam na fb idąc na górę i nawet mi się powiadomienie pojawiło Twoje jakoś znienacka :)
OdpowiedzUsuńJulitka ja też. Ja absolutnie też. I ja codziennie zdaję sobie sprawę z tego, że ja będę tęsknić za tymi wywodami mojej Nadki, których już słucham czasem jednym uchem bo nie da się słuchać 5 godzin straight ;) i za krzykiem mojej Zośki takim jakby chłop krzyczał i to taki dobrze zahartowany, ze wsi np :) i za loczkami mojej Clarki podskakującymi w rytm jak ucieka bo ukradła mi właśnie ostatniego faworka. Za tym najbardziej na świecie! za tym, na co zdarza się narzekać też. Ja to mocno wiem. I to pozwala mi doceniać tak bardzo te zwykłe dni. Ta wiedza jest mi ukochana i najważniejsza :)
Ada robi się niesamowicie podobna do W. :) Prześliczne zdjęcia codzienności :) a skarpetki w cukrze pudrze najpiękniejsze :)
Poczułam ten klimat boski, kiedy publikowałam posta zawsze późnym wieczorem i lato było wtedy i Ty od razu za chwilę pisałaś komentarz:)
Usuńdziękuję Iwonka:)
Podpisuję się pod tym obiema rękami! Bo nie potrafiłabym tego tak pięknie ująć w słowa:) i zdjęcia...
OdpowiedzUsuńDominika
Dziękuję bardzo:) A ja myślę Dominiko, że umiałabyś pięknie ując to w słowa jakbyś ... spróbowała??? ;)
UsuńDziękuję za zachętę:) ale niestety nie każdy ma ten dar... Za to b.się cieszę, że odnalazłam to miejsce, gdzie Julitto tak po mistrzowsku ubierasz w słowa, co, tak się składa, i mnie w duszy gra...
UsuńPowiem więcej, ja JUŻ tęsknię mimo, że moje stworki - potworki są jeszcze małe. Z jednej strony mam dość, marzę o spokoju, odzyskaniu siebie, wolności, choć czasem... z drugiej już się boję, że za chwilę (za jakieś 15-20 lat ;)) wyfruną z domu i będę je widywać raz na jakiś czas tylko, jak mi się z łaski pokażą zajęte ciągle swoimi sprawami, gdzieś daleko...
OdpowiedzUsuńja właśnie też tak mam:) Z jednej strony chciałabym sobie odpocząć a z drugiej wiem, że muszę mocno czerpać z tego dnia bo za szybko mija..za szybko...Moje starsze dziewczyny maja po 10 i 8 lat i ja już czuję jak mi się wymykają i jak mniej je mam i tez zdarza mi się zatęsknić:)
UsuńPięknie, jak zawsze u Ciebie.. Ja już tęsknie....
OdpowiedzUsuńTak chodę cały dzieni myślę o tym co napisałaś, przypominaja mi sie słowa madrej kobiety, mojej babci, która mówiła, ze dni z dziećmi są takie długie a lata tak szybko uciekają;-)
UsuńTeż znam to powiedzenie i powtarzam je bardzo często.. w troszeczkę innej wersji- dni są długie ale lata mijają szybko;)
UsuńDziękuję Ci:) że rozmyślasz o tym co napisałam:) To dla mnie coś wielkiego:)
kurcze , ja tu nie mogę wchodzić, ja tu zawsze płaczę...:)
OdpowiedzUsuń:):):) Nie wiem czy mam się cieszyć czy nie;);););)
UsuńNo i tak właśnie, siorbiąc poranną kawę i dmuchając na świeżo pomalowane paznokcie, ryknęłam sobie okazjonalnie...
OdpowiedzUsuńPiękny wpis...
Dziękuję:)
UsuńWidać, że smakowało :D
OdpowiedzUsuńPiękny wpis :D
Bardzo smakowało haha
Usuńdziękuję:)
Slow mi brakuje....pieknie!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJesteś niezwykłą kobietą :)
OdpowiedzUsuńZ taką czułością i miłością piszesz o swoich dzieciach :)
Fotografujesz sercem, podziwiam Cię :)
Lubię do Ciebie zaglądać, to cudownie wzruszające przeżycie :)
Serdecznie Cię pozdrawiam :)
Bardzo, bardzo dziękuję Ci za tam miłe słowa:)
UsuńRównież bardzo serdecznie pozdrawiam:)
ślicznie napisane, a przepis na pączusie będę testować!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) To daj znać czy wam posmakowały;)
UsuńJa też! Ja też Julitko! JA wiem, każdego dnia bolesnie zdaję sobie z tego sprawę, że będę tęsknić. Będę ogromnie tęsknić. Mnie się wcale nie spieszy do przyszłości, by dzieci były starsze, by więcej czasu było dla nas, by do kina móc wyjść w końcu tylko we dwójkę.... ja chcę tego czasu co jest teraz. Tej chwili, która trwa dziś. Mimo zmęczenia, mimo trosk, mimo nieustannego hałasu... kocham te chwile, i wiem, że to TEN czas w moim życiu.
OdpowiedzUsuńI dziękuję za pączkowy przepis, świetny:) Iwo uwielbia pączki, więc go dziś trochę rozpieszczę:))) buziaki Julittko:**
Dokładnie o to mi chodziło:) O ten czas dzisiaj, że skoro to za nim zatęsknię kiedyś to muszę jeszcze bardziej docenić to tutaj i teraz:) że ten każdy dzień nawet najbardziej wyczerpujący to wielki dar !!To Wielkie chwile i masa szczęścia na wyciągnięcie rąk:)
UsuńDaj znać czy mu posmakują:) Olej ma być rozgrzany ale w takiej średniej temperaturze, żeby się nie popaliły od razu !z 15 minut mają się w tym oleju piec:)
kurcze,no nigdy nie komentuje na blogacg, ale akurat dzieci zapatrzone w bajke wiec szybo pisze, bo wlasnie wczoraj odczarowalam nasza kamere(nie aparat) i plakalam przez 30 minut fimikow z sprzed roku.Takich gdzie dzieci jeszcze pełzaja tylko, gdzie te pierwsze raczkonia i kroki i usmiechy . . . Przez ta chwile strasznie teskinilam. I juz tesknie do tej teraz, tutaj, kiedy obserwuje ich minki, reakcje na ta durna świnke peppe :P Wiec ide ich sciskac, łapać wlasnie ta chwile a Ciebie pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuń
UsuńNo właśnie! Dla mnie ta świadomość, że tak szybko to mija każe tak jeszcze bardziej z tego dnia wyciągnąć i te dzieciaki tak mocniej pościskać bo jeszcze się dają;);) i te chwile zatrzymywać ...
Również pozdrawiam i bardzo, bardzo dziękuję za komentarz:)
Dlatego tak żal bardzo tego uciekającego czasu... nie zdążę dobrze nacieszyć się dniem a tu już kolejny się kończy... a to "teraz" tak ważne, nie wróci... i ja też tęsknić będę!
OdpowiedzUsuńWłaśnie dla mnie to tu i teraz nabiera większej wartości gdy mam świadomość, że to za tymi dniami zatęsknię kiedyś we wspomnieniach:)
UsuńBuziaki:)
Muszę zrobić te pączki :P
OdpowiedzUsuńZrób koniecznie;)
Usuńpięknie wypisz wymaluj to co ja czuję i nieraz to co sobie myślę gdy patrzę na moją córę
OdpowiedzUsuńCudne dwa małe łakomczuszki:) a u Ciebie tak pięknie:) uwielbiam Cie czytać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
A ja dziękuję bardzo słonecznie bo u nas dzisiaj tak na dworze cudnie;)
UsuńJest Taka piosenka Starego Dobrego Małżeństwa, która wzrusza mnie ilekroć jej słucham... i teraz...gdy czytam Twoje słowa przyszła mi do głowy...
OdpowiedzUsuńNie mogę znaleźć jej na youtube... szkoda... bo piękna... a ma takie słowa:
"Patrzą jedno przez drugie
Bo teraz zima i czasu trochę więcej
Za oknem góra w niebo się wbija
Na szybie mrozu rumieńce
La, la, la ...
Oni tego już nie widzą
Za bardzo się z tym zżyli
Góra trzyma się całkiem prosto
Im życie ku ziemi się chyli
La, la, la ...
Na stole odcinek renty
List bardzo otwarty od syna
Pasjans na wpół rozpoczęty
I całkiem wieczorna godzina
La, la, la ...
Ona mówi włącz radio
Może coś powiedzą
On jej na to ? a po co
I tak już wiem co trzeba
La, la, la ...
I dalej patrzą przez okno
I dalej wlecze im się zima
Za oknem idą kolędnicy
Lecz tylko śmierć wśród nich jest prawdziwa
La, la, la ..."
Myślę... że u Ciebie w domu nigdy nie będzie ciszy... przecież lada dzień... będą wnuki,pilnowanie dopołudniowe, rodzinne weekendy, święta... ;-)))
zapraszam też i do mnie... http://catarina-brujita.blogspot.de/2013/04/droga.html
UsuńTeż tak myślę, że z tą ciszą to kiepska sprawa haha dlatego napisałam, że wcześnie będziemy wstawać, żeby jej posłuchać;);)
UsuńPikęna ta piosenka!! Jak znajdziesz to daj znać bo bardzo chętnie jej posłucham:)
I dzięki za zaproszenie:) Zajrzę oczywiście:)
Piękny wpis.
OdpowiedzUsuńJa już tęsknie za niemowlęcym zapaszkiem mojego rosnącego maluszka, za meszkiem na główce i jego kwileniem. A czasem tęsknię za ciążą, kiedy wszystko takie niewiadome i ciekawe :)
Są też rzeczy za którymi na pewno nie zatęsknię, jak przepychanki moich łobuzów i gorsze dni, kiedy nie mam na nie pomysłu, kiedy czuję się jakaś bezradna i nie dość wyrozumiała.
Czekałam bardzo na kolejny wpis. Zdjęcia wspaniałe jak zawsze.
Odważę się zaprosić i do mnie: http://agawa-wmoimmagicznymdomu.blogspot.com/
Ja też tak mam, że czasami nawet za ciążami zatęsknię;) Pięknie je wspominam:) Chociaż nie były łatwe:)
UsuńDziękuję. Za miłe słowa i że czekałaś i za zaproszenie:) Odwiedzę Cię na pewno:)
nie sposob nie plakac czytaja ten tekst Julitka.... lzy same naplywaja do oczu, za tym czasem ultonym, ktory przemija i pedzi jak szalony!! I co teraz jest ciezkie jutro bedzie tylko milym wspomnieniem....
OdpowiedzUsuńDziękuję Dona:) Nie wiem z tym płaczem... ;);)..nie chciałam, żeby było smutno. chciałam tylko pokazać, że będziemy tęsknić najbardziej za tym na co może dzisiaj najbardziej narzekamy;) I że skoro tak będzie to trzeba mocno, jeszcze mocniej docenić. Bo to co teraz to piękne jest !! Po prostu!!
UsuńAch, tego szkoda, tego żal i niestety nie da się zatrzymać, niestety :( Dobrze, że potrafimy chociaż raz na jakiś czas przypomnieć sobie, że ten dzień codzienny szanować i cenić trzeba. Świetne zdjęcia. Ty zwsze zresztą robisz fajne ujęcia. Buziaki! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńfajnie to napisalas :)
OdpowiedzUsuńO tak Kochana za tym tęskni się bardzo ... czemu dzieci tak szybko rosną ....
OdpowiedzUsuńPiękne słowa i zdjęcia ...
Pozdrowienia serdeczne przesyłam :)
Dziękuję:) Ja też przesyłam pozdrowienia:)
UsuńCARPE DIEM!!! choć czasem tak trudno, bo przecież trzeba ten puder posprzątać i tłuste rączki umyć zanim porobią ślady na ścianie. Mnie też czasem nachodzą myśli pt. 'co by było gdyby'.
OdpowiedzUsuńcarpe diem:) Dokładnie:)
Usuńcukier puder na skarpetach wymiata :)
OdpowiedzUsuńhahah:)
UsuńTeż myślałam, że będę... Ale NIE - życie jest zbyt nieprzewidywalne. A momenty "rosną" z dziećmi. Owszem wspomina się to o czym piszesz, że będziesz tęskniła, ale inaczej. To znaczy mam na myśli to swoje inaczej. Subiektywne. Okres dojrzewania daje w kość tak, że jak wzburzona piana opada - to chcesz po prostu odpocząć. Tak zwyczajnie wyciszyć skołatane nerwy. Pogładzić te zamalowane kępy posiwiałych od zmartwień i czasu włosów. A potem... Potem przychodzą wnuczęta. Nigdy niczego nie brakuje przecież :) :) :)
OdpowiedzUsuńŻycie tak pełne niespodzianek. Tak pełne jak niewyczerpany dzban - dostarcza sobą momentów co nie miara. Nie mam kiedy tęsknić :)
Wiem to doskonale, że przychodzą kolejne etapy i niosą ze sobą nowe piękno. Nie chodziło mi o życie w tęsknocie, bo zdaję sobie sprawę, że na takie czasu mieć nie będę i poza tym wcale bym takiego zamkniętego w niej życia nie chciała. Ale wiem, że jak już właśnie odpoczniemy, ochłoniemy ;);) i będziemy chcieć potęsknić to wtedy we wspomnieniach, które czasem będą wracać, będą takie zwykłe, najzwyklejsze dni, które traktuję trochę świątecznie:) bo są dla mnie bardzo ważne.
UsuńKochana, to chyba nie do końca jest tak. Czasami tęsknię za tym słodkim zapachem niemowlaka, tą maleńką rączką, która dotyka policzka. Za tymi pulchnymi nóżkami, które zostawiały ślad na rozsypanej mące. Teraz są już spore i nowe wyzwania przed nami, nowe doświadczenia i nowe zdjęcia do albumu. Często wieczorami oglądamy te nasze uwiecznione wspomnienia, ze śmiechem, opowieściami co to się działo, ale bez żalu.
OdpowiedzUsuńGdy pytam mamy czy nie tęskni za tym szalonym domem gdzie 4 córki biegały, to mówi, że nie. Teraz ma wnuczki, córki, które dzwonią z byle problemem, bo jak uratować ciasto i jak sprać buraka z jedwabnej sukienki. Mówi, że teraz bezkarnie może podkarmiać dzieci cukierkami (bo to nie moje dzieci ja ich wychowywać nie będę ;)). Moi rodzice nie czują się samotni. Wychowali nas tak by nie żałować, nie tęsknić za tym co było a nadal cieszyć się chwilą obecną.
Ściskam ciepło :))
Nie chodziło mi o to, że będę siedzieć i tęsknić. I że zamknę się na inne etapy życie w tej tęsknocie. I w przeszłości. I pewnie też za ileś lat powiem, że nie ! nie tęsknie ! bo teraz jest inaczej ale tez pięknie!! I nie ma czasu tęsknić !!! Nie, nie. chodzi mi o momenty w których zatęsknię. Właśnie o te czasami.. Takie wspomnienia, nostalgie, Bo takie wiem, że mieć będę bo już miewam:) I w tych momentach wtedy zatęsknię za zwyczajnym dzisiejszym dniem i ten dzień staje się dla mnie taki jeszcze bardziej wartościowy, taki z którego jeszcze więcej chcę wycisnąć i bardziej go zapamiętać. I ma dla mnie wartość ogromną:)
UsuńJa również ściskam ciepło:)
Piękne zdjęcia, piękne słowa... Ja też tęsknię. Myślałam, że się nacieszyłam, że zapamiętałam i w głowie zapisałam jak najwięcej.. ale się nie da. Kocham dziś bardzo, ale tęsknie też za tym co było...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja też tak ma!! Staram się jak najmocniej zatrzymać chwile, każdy dzień a potem i tak czuje zawsze niedosyt, że mogłam jednak bardziej:) Bo może tak szybko by nie minęło:):):)
UsuńDziękuję Ci bardzo:)
Bo najbardziej się właśnie tęskni, za tymi umorusanymi buźkami, za tym tańcem spontanicznym na golaska...moja córka jak miała trzy latka, "Coco Jambo" tańczyła zawsze i wszędzie...:) i synek, który oczy do zdjęcia zamykał zamiast otworzyć szeroko...za porównywaniem brzuszków, jak w ciąży z córką chodziłam, a syn miał dwa lata...za nauką jedzenia łyżeczką....i wiele, wiele innych...oj tęsknię bardzo....
OdpowiedzUsuńdobrze, że chociaż te wszystkie momenty można na zdjęciach i taśmach uchwycić...i wracać chociaż wspomnieniami...Ściskam cieplutko :)
Dziękuję Ci za tą garstkę Twoich wspomnień:) Cudownie mi się czytało i wyobrażało Twoje dzieciaczki.
UsuńKurcze przy coco jambo to ja nawet o dzieciach jeszcze nie myślałam;);)
pięknie, pięknie jak zawsze, wzruszająco. uwielbiam. dziękuję.
OdpowiedzUsuńNie to ja dziękuję:) Za TAKIE słowa !!! Dziękuję, dziękuję, dziękuję:)
UsuńI ja Julittko tak samo... Nieraz się nawet zastanawiam jak ta tęsknota będzie smakować, jak wspomnienia będą otulać w za długie wieczory, a albumy ze zdjęciami aż powycierana od ciągłego przeglądania...
OdpowiedzUsuńNie miałam wątpliwości, że Ty też kochana Ty moja cudna Olu:):)
Usuńja też pewnie będę tęsknić. już tęsknię gdy dociera do mnie, że wyrosła obok mnie już mała kobietka, gdy ją porównuję z maluszkiem, gdy wspominam jak było, gdy ona się pojawiła. czy na pewno czerpię z tego tyle ile powinnam, czy zdążę wyłapać wszystkie chwile ulotne i pożyć nimi tu i teraz, czy nie zapomnę zbyt wcześnie jak to jest spać z małymi stópkami zarzuconymi na ciebie niby to nonszalancko by w rzeczywistości być czymś na kształt miernika matczynej bliskości. nawet teraz. czytam Twój post i myślę sobie - Boże, jak ta Ada urosła, kiedy, jak, od kiedy, i to ja to zauważam...tyle się dzieje obok nas każdego dnia, kurcze dlaczego czasem dopiero soczewka wspomnień bezpowrotnych pozwala doceniać...serdeczności Julitko, pomimo natłoku nowych obowiązków związanych z powrotem do pracy czekałam na ten post bardzo mocno. kasia*kasia
OdpowiedzUsuńKasie zawsze mi tak napiszesz, że ja potem noszę Twoje słowa przez tydzień;)
UsuńTrzymam kciuki za Ciebie:) Zastanawiałam się czy już zaczęłaś pracę:) Powodzenia:)
Wzrusza mnie słowo ujęte Twoją duszą. Wzrusza mnie Twoje pisanie ... czytam jak najpiękniejszy wiersz o życiu. Dziękuję Ci za te chwile.
OdpowiedzUsuń"Tęsknota jest najdokładniejszym sposobem pomiaru siły miłości."
Pozdrawiam serdecznie.
Emilio kochana i co ja mam Ci na to odpowiedzieć. Bardzo Ci dziękuję za takie wielkie słowa!!!! Kochana jesteś:)
UsuńDziękuję, dziękuję:)
A ja czasem łapię sie na tym, że już czuje tęsknotę za chwilą która trwa i zaraz umyka. Tak szybko wszystko się dzieje. Obserwując naszego synka staram się zatrzymać jak najdłużej te wszystkie spędzone razem chwile. I czekam na następne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Kaśka
Kasiu i ja ściskam Ciebie mocno:):) Najważniejsze, że mamy świadomość, że ten czas tak szybko mija, że chwile to naprawdę chwile.. bo wtedy, dzięki tej świadomości, łatwiej je zatrzymywać na troszkę dłużej;)
Usuńpiękny tekst...
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPięknie napisane, aż łezka się w oku kręci...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do nas http://www.mylittlesofie.blogspot.com/
Dziękuję :) Odwiedzę Cię na pewno:)
UsuńIdealnie sie wstrzeliłas z tym tekstem, nie dalej jak w Świeta wspominałam z mezem jak szybko nasza corka urosla.... juz wiem, ze błedem było zostawienie 7miesiecznego dziecka i powrot do pracy - duzo mnie omineło... ale nie warto załować, trzeba teraz korzystac ile sie da... bo jeszcze chila i spotnaniczne przytulanie sie i ładowanie do łozka na "wariatowanie" bedzie dla niej obciachem...
OdpowiedzUsuńps. piekne zdjecia, piekne dzieci:-)
Bo i ja w święta o tym myślałam ...zawsze jakoś tak nostalgicznie na mnie działają:)
UsuńDziękuje:) Buziaczki:)
Wspaniale to opisałaś, cudowne zdjęcia! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa:)
UsuńTak... Dokładnie za tym będę tęsknić - za brudnymi rączkami na szybie... i za obrusem, który jadł równo z moimi dziećmi... ach, ten czas...
OdpowiedzUsuńPrawda???
UsuńUściski:)
oj, Ty jak już napiszesz to w punkt... stawiam się do pionu takimi słowami, choćbym zmęczona błagała o chwilę ciszy, bo przecież ile razy można śpiewać "Rubinowe jabłuszko"?! ;) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńChyba sobie wygoogluję to jabłuszko bo moje dzieci nie znają tej piosenki;)
Często o tym myślę..że pomimo że czasami się wkurzam na bunty 2-latka, 5 latka itp to za parę lat, parenaście jak mi będzie brak tych malutkich rączek, przytulasów bo czy wielki syn będzie chciał się ściskać ze swoją mamą..nie wiem..jeśli będzie taki jak ja jako nastolatka to nie:-) Ale wierzę w to, że każdy wiek ma swoje plusy i minusy i potem też będą wspólne cudowne chwile i mam nadzieję że będzie ich jak najwięcej. To już wiem dlaczego masz czwórkę dzieci Julita żeby przedłużyć ten okres malutkich nóżek biegających po domu;-) Uściski p.s. nie wiem czemu znów kompletnie nie dostałam żadnego info na fb że masz nowy post...
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego nie dostałaś powiadomienia:/
UsuńZ wielu powodów mam czwórkę dzieci:) ale z tego co napisałaś też:)
Buziaki:)
Ojej, nawet nie wiedziałam, że tak bardzo potrzebowałam Twojego posta :-) W niedzielę w nocy myślę, sobie "uff, dobrze , że jutro do pracy" ale kiedyś zatęsknię za takimi intensywnymi weekendami . Musze o tym pamiętać :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoją wrażliwość i uważność na pozornie zwykłe sytuacje. Twoje Dzieci mają ogromne szczęście ... Ty je masz :-)
Buziaki Julittko!
Ja też po weekendzie zawsze muszę dojść do siebie;););) Wczoraj moja córcia najmłodsza zapewniła mi ekstremalne przeżycia ale właśnie dlatego, że były ekstremalne zapamiętam je na dłużej;);););)Zdecydowanie będzie co wspominać:)
UsuńBardzo Ci dziękuje Iwonko za miłe słowa:)
Najgorsze że czas tak szybko leci....
OdpowiedzUsuńI nie wszystkie chwile uda się uchwycić i zapamiętać....
Tęsknota nas będzie zżerać ....
Ps pięknie opisałaś ...
przeczytałam dziś każdy Twój post Julitko !!!od samego początku,choć przecież prawie każdy pamiętam!
OdpowiedzUsuńale w wolnej chwili gdy mi głowa pęka,i nic nie muszę,bo Marcysia też marudzi i na rękach od rana,czytam,wracam...
i tak cebleruje każde Twoje słowo,i sobie myślę jak ładnie potrafisz tym słowem malować,i zamiast za posta się zabrać odpuszczam myśląc sobie że ja tak zwyczajnie,pospolicie,bez ładu i składu!:)
No coś TY !!!!!! Nie odpuszczaj !!!! I pisz pisz pisz !!!! Ja bardzo lubię do Ciebie zaglądać !!! Bardzo:) Tak domowo jest u Ciebie:)
UsuńNajpiękniejszy wpis jaki czytałam ever! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję !!!! Ogromnie, ogromnie mi miło:)
Usuńa gdzie jest nowy post? (palacz) - zniecierpliwiony czytelnik ;)
OdpowiedzUsuńJuż jest ;);) Zniecierpliwiony czytelniku mój;)
UsuńMmmmmmm pycha! Widać, że wszystkim smakuje :-)
OdpowiedzUsuńNiedawno dołączyłam do Klubu Polek, pozdrawiam z Niderlandów!
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej:)
Usuńsiedzę i płaczę, bo tak, bo po prostu. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńDziękuję:)
Również pozdrawiam:)
Pięknie napisałaś Julittko, otrzymałam link na Twojego bloga od Iwonki - obie pięknie piszecie.Będę Cię częściej odwiedzała.Macie przesłodkie dzieciaczki,pozdrów Marcina.Życzę zdrówka i samych pięknych dni...Ewela
OdpowiedzUsuńPozdrowię oczywiście ! Dziękuje!!
UsuńWiesz ja od Twojego wpisu u Iwony ciągle o Tobie myślę ! Bo przeczytałam go, gdy Iwona mi napisała, że to chyba Ty ...
Ściskam Ciebie mocno, mocno, mocno...
I dziękuję za odwiedziny na moim blogu:)
UsuńWiesz, nie widziałyśmy się tak dawno, blisko ze sobą również nie byłyśmy...ale zawsze wiedziałam, zawsze czułam a teraz mam pewność, czytając Twoje mądre słowa dotykające mojej duszy, że jesteś wspaniałym człowiekiem. Pozdrawiam kochana.Ewela
OdpowiedzUsuńwzruszyłam się .....wyjęłaś mi to z serca i napisałaś tak pięknie....
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
UsuńPięknie opowiedzian ta przyszła "słodka" tęsknota.
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie wydrukowac i powiesić u nas w pokoju i czytać przy każdym "liczeniu do 10":):)
haha Proszę bardzo :) Miło mi :)
Usuń