Na każde urodziny moje dzieci dostają książkę z życzeniami.
Książek nie wybieram przypadkowo, każda coś dla mnie znaczy, coś przekazuje, coś symbolizuje, coś przypomina.
W słowach zawiera to co czuję, to co chcę Im przekazać.
Kiedyś zbiorę je wszystkie razem i dam jako całość na osiemnaste lub późniejsze urodziny. Kto wie, może dopiero, jak już ich dzieci się pojawią na świecie. Bo mam taką cichutką nadzieję, że moje dzieci będą czytały je kiedyś swoim dzieciom.
W każdą książkę wpisuję parę słów.
Ostatnio je przeglądałam i w jednej znalazłam napisany przeze mnie bajkę - niebajkę, z dedykacją dla jednej z moich starszych córek.
I pomyślałam, że się nią z Wami podzielę:
Dawno, dawno temu.
Dawno? Nieee, nie dawno. Teraz!
To dzieje się teraz.
Daleko. Za górami, za lasami...
Nieee, przecież nie tam...
bardziej za oceanem...
Chociaż to też zależy z której strony się patrzy.
Mieszkała sobie piękna królewna....
Nie.
Nie królewna.
No chyba, że królewny chodzą w spodniach i w gumowcach.
W wielkim zamku otoczonym murem i fosą...
Nie, nie, nie.
Znowu źle.
To nie był zamek.
To był dom.
Z czerwonej cegły. Z trochę niewygodną huśtawką.
Z krzakiem bzu w ogrodzie.
Nie. To nie taka bajka.
Wiesz co kochanie?
Zacznijmy więc od początku.
Nie za górami i nie za lasami.
Na zwykłej ulicy, w zwykłym domu, z trochę niewygodną huśtawką,
ze zwykłym pokojem w którym stoi zwykły stół.
Na zwykłym stole zwykły obiad.
A w zwykłym kubku zwykłe mleko
a z piekarnika pachnie najzwyklejsze ciasto z owocami.
Deszczowego dnia.
Czy w bajkach w ogóle padają deszcze?
No i pewnego dnia, w tym zwykłym domu, wydarzyło się coś niezwykłego.
Zamieszkało w nim Coś.
Miało brązowe oczy
i mówiło takim śmiesznym językiem.
To coś było ogrooomne.
Wypełniało cały dom i nie tylko dom.
Pojawiało się w spożywczym i na poczcie.
To coś było wielkieee.
A przecież czapeczki nosiło malutkie.
Tak. Dobrze kombinujesz.
To bajka o tym, jak to w zwykłym domu wydarzyło się coś niezwykłego.
Jak to w zwykłym domu zamieszkało Szczęście.
Szczęście miało spineczkę we włosach i brązowe oczy.
Zawsze dbało o bałagan w pokoju.
I żeby mama nigdy się nie nudziła.
Rano zapominało o umyciu zębów.
Wieczorem zwlekało z pójściem do łóżka
a zupę pomidorową zjadało z dokładką
i...
i już pora spać, kochanie.
Chociaż nasza bajka się nie kończy.
Ja dopiszę coś jutro, ty coś domalujesz...
(pewnie i coś zmalujesz przy okazji)
o tym , że nie za górami i nie za lasami,
a w zwykłym domu ze zwykłym stołem i tak dalej i tak dalej
mieszka sobie Szczęście.
Szczęście, kiedyś nienazwane, dzisiaj nosi Twoje imię.
piękne !!! ma Pani wspaniały dar ubierania w słowa tego co wydaje się nieubieralne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ! Bardzo mi miło !
UsuńPiękną musisz mieć duszę... Uwielbiam Cię czytać!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
Usuńale to wszystko ładne, chyba oddałaś to co dziś chciałabym powiedzieć swojej córce :) choć dużo przeszliśmy i nie zawsze było nam tak kolorowo jak dziś wiem, że jest najważniejszą osobą na świecie i cieszę się ogromnie słysząc jak teraz zaczyna mówić... pierwsze ząbki i kroki przyćmiewała okropna alergia i problemy z jedzeniem, ze skórą... dziś, dzięki diecie, super lekarzowi kocham świat w którym jest.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Was :)
Cieszę się, że zaczęło święcić nad Wami więcej słońca, że jest lepiej, mimo, że wciąż ciężko !
UsuńDużo siły Ci życzę i wytrwałości ! ściskam mocno:)
Że też na to nie wpadłam... Julittko to najcudowniejszy prezent, o którym dotąd słyszałam, najpiękniejsze jest ta tradycja! I słowa,od Was które po latach nabierają jesczcze większego znaczenia! Chciałabym móc teraz cofnąć się w czasie i zapoczątkować coś podobnego, na resztę naszego życia! Ty mój kochany Duszku:***
OdpowiedzUsuńDzięki Adriannko :) Tak sobie myślę, że zawsze możesz zacząć... masz pewnie masę książek która, jest z wami od zawsze i była jak mijały kolejne urodziny! Ja bym tak zrobiła! Wspomniała najwyżej że z opóźnieniem trochę dedykacja ;) ;) ! sama bardzo często książki kupuję już po urodzinach lub długo przed... po prostu jak coś spotykam odpowiedniego, idealnego :)
Usuńa wiesz, że pomyślałam o tym samym:) Dziękuję:*
UsuńJulitko, jak zawsze cudnie napisane, jak zawsze podziwiam Twoją wrazliwość, Twoją umiejetność zaklinania szarej rzwczywistości w piękne kolorowe dni. Po raz kolejny dziękuję za Twoje słowa, które zawsze wprowadzają mnie na właściwy tor.
OdpowiedzUsuńSylwia
To ja dziękuję Sylwia :) Bardzo, bardzo :)
UsuńTak.. zdecydowanie w tej zwykłości niezwykłość siedzi schowana. I myślę sobie, że przecież to tak brzydko. Tak nie ładnie i w ogóle nie wypada. Ale chętnie podłapie Twoją tradycję. Przeniosę na nasz dom nad kanałem. Z okropnym ogrodem zaniedbanym. Chętnie i ja zacznę kupować książki. Takie wypieszczone perełki. Właśnie takie, których szuka się cały rok.
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci..
eee tam, wcale nie brzydko :)
UsuńCieszę się :)
Wpadłam przypadkiem, wzruszyłam się i zostanę na dłuższe podczytywanie:)
OdpowiedzUsuńMiło mi ! Zapraszam jak najczęściej :)
UsuńCudny prezent...
OdpowiedzUsuńU nas jest taka urodzinowo- książkowa tradycja: na każde urodziny dzieci dostają pocztą książkę od babci. Ależ czekają na listonosza...
Jak my na Ciebie! ;)
Myślałam, że już tylko biegasz i biegasz :D
No właśnie, a jak bieganie?
Wasz tradycja tez cudna :) Moje dzieci bez większego zachwytu podchodzą do tych książek ;) Ale jeszcze kiedyś mi podziękują haha
UsuńA biegam zdecydowanie częściej niż piszę ;) Dzięki że pytasz. Dwa miesiące już wytrwałam w bieganiu :)
Super, oby tak dalej!
UsuńLzy mi sie zakrecily!!! I w gardle cos scisnelo. Zawsze mysle sobie, ze milosc do dziecka jest tak ogromna, ze trudno ja wyrazic slowami, ze slowa to za malo. Choc czasem denerwuja porozrzucane zabawki i ze np. moj Synek upatrzyl sobie dzis dobra zabawe w koszu na smieci (wrrr!) i ze poklejony telewizor lapka po cukierku, ale mimo wszystko kocham nad zycie! I Twoj wierszyk tak pieknie te wyjatkowa milosc opisal a niby slowa! Cudnie! Juz sobie wyobrazam, jakie cudowne pamiatki beda mialy Twoje dzieci z dziecinstwa!
OdpowiedzUsuńPS Adka jak wyrosla, sliczna jest. Jakie ladne wloski ma!
Dziękuje Monika bardzo ! Mnie też ścisnęło za gardło jak zajrzałam do tych książek wszystkich;) A co będzie jak zajrzę za 10 lat !
UsuńAdy włoski uwielbiam :) w kucykach wygląda tak ślicznie, ale nosić nie chce...
Ech to życie nasze zwykłe ... zwykłe niezwykłe ... piękne !!!!
OdpowiedzUsuńCudnaś Kobieto jak mało kto :)
Ściskam mocno i uśmiech serdeczny ślę :*
Nie zawstydzaj mnie Olga kochana Ty moja!! Zwykła kobieta jestem w zwykłym domu ;), nie cudna ;)
Usuńto taki piękny,prosty pomysł z tymi książkami, i jest inspiracją dla mnie, fajna z Ciebie taka ogarnięta- romantyczna babka:)
OdpowiedzUsuńhaha dzięki bardzo :)
UsuńPięknie tu. Dobrze mi się ogląda, dobrze czyta. Zostaję:) A książki na urodziny... dostawałam od mamy chyba na każde a teraz Mieszko dostaje od nas ( dopiero pierwsze i drugie za nami, ale na każde była książka sprezentowana). Pierwszą książkę dostał od nas na Gwiazdkę 2010, w brzusiu wtedy mieszkał i miał 17 tygodni... Były to powiastki Beatrix Potter ( nawiasem mówiąc- nie przepada za nimi, może z czasem doceni;))
OdpowiedzUsuńA jedną z moich książek od mamy ( nieurodzinowych) jest pokazana przez Ciebie " Hej mamo, hej tato"- mam kilka z tej serii:)
Nie wiedziałam, że było kilka książek z tej serii! Ja mam tylko jedną, ale w dwóch egzemplarzach ;) ;) Ta na zdjęciu ma z 15 lat a mam jeszcze starszą ! Jak ja byłam dzieckiem ! Kurcze z 30 lat mający chyba! Aż sprawdzę !
UsuńA ja chciałam powiedzieć tylko (tak na szybko bo dziś nie bardzo mogę się rozwodzić - jaka szkoda haha) to tak na szybko chciałam powiedzieć, że bardzo bardzo bardzo podoba mi się pomysł i że dlaczego ja nie wiem o nim??? i że też tak chcę!?? tylko co ja mam począć jak dzieci mam takie duże już???? bo jakbym chciała tak od początku to musiałabym kupić.... o matko ... 20 książeczek!!!!!!!!! ale za chwilę ma urodziny zosia i clara.. warte przemyślenia!! kotlety mi się palą!! Nie umiem krótko! julita jeszcze słówko (trudno jak się spalą) przecudownie przepiekny tekst.. bajeczka.. wierszyk czy jakkolwiek to nazwiesz.. umiesz pisać i nigdy w życiu nie wolno ci w to zwątpić!! lecę do kotletów.. boże piękno poezji z kotletami w tle! ale niewypał!!!
OdpowiedzUsuń:):)
Już Ci napisałam co myślę, więc nie będę się powtarzać (palacz) haha a za budujące słowa dziękuję :)
UsuńPrzecudownie napisane!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńO rany jaka ładna bajka... chociaz nie, nie ładna. Piękna. Wzruszająca i w słowach najprostszych opowiadająca o miłości i szczęściu...
OdpowiedzUsuńKsiazki dla dzieci to mój konik - uwielbiam je i ta miłość do książek zaszczepiłam mojej córeczce. Codziennie przed snem czytamy. Niektóre tytuły ze zdjęc również Patrycja ma na półce... i jeszcze Mary Poppins - ksiazka mojego dzieciństwa, ciagle gdzies zalegająca u mojej mamy na strychu - musze je odszukac i odkurzyć, mam cała serię ( chyba dokładnie to wydanie)... o obrazku tylko wspomnę, że u mnie ma swoje miejsce w kuchni i codziennie na niego zerkam:-)... i jeszcze zdjęcia najmłodszej - no nic juz nie napiszę, bo widać, że cudowna:-)
A wakacje na guziku czytałaś? a strachy na lachy a Emilkę, tajemniczego opiekuna???? Lubię mieć je wszystkie na wyciągnięcie ręki... jest taka jedna książka, którą kochałam nad życie i nie mam jej. Imieniny babci Józefiny Ewy Lach. Miała sklejane kartki i nie przetrwała... Mam nadzieję, że kiedyś wydadzą ją ponownie! Bo chce żeby każde moje dziecko ją miało !! To moja książka numer jeden z dzieciństwa! z 20 razy ją przeczytałam! Coś mi się teraz kojarzy, że Ci mówiłam już o niej;)
UsuńDziękuję Edyta !!
Co za fantastyczny pomysl! Moglabym powtorzyc za Iwonka - czemu ja tez na to nie wpadlam? Przeciez od ksiazek u nas sie polki uginaja...
OdpowiedzUsuńPiekna historia... Co czuje dziecko - nawet dorosle - czytajac ja? Zapewne wdziecznosc. Za cudowne dziecinstwo. Za szczescie, jakie je spotkalo...
Pewnie dopiero bardziej dorosłe dziecko to poczuje... chciałabym, żeby to poczuło.
UsuńDziękuję Ci! Nie rezygnowałabym z pomysłu, jeśli Ci się podoba!!! Macie książki, które są z Wami od zawsze przecież :) Możesz coś pokombinować ;) Bardzo Cie zachęcam !!!
Dzięki Tobie chcę być lepszą matką.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za te słowa. Bardzo mnie wzruszyły I uświadomiły mi coś bardzo ważnego.
UsuńBędą mi teraz dzwoniły w głowie...
normalnie mnie wzruszyłaś!
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
UsuńDawno się u Ciebie nie odzywałam, zwyczajnie brak mi słów. Nie chcę zostawiać pustych komentarzy, dlatego piszę jedynie, że bywam, doceniam, lubię i czasem zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepluchno. Lucy
Lucy a ja myślałam, że Ty mnie nie lubisz haha... ja też zaglądam do Ciebie, ale boję się odezwać haha sorry za szczerość i dzięki za ten komentarz :)
UsuńNo proszę cię....
UsuńPięknie napisane! I jaki mądry pomysł na ciekawe prezenty dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ! Prezentem i pomysłem, powiem nieskromnie haha, sama się zachwycam :)
UsuńAdusia wygląda cudnie w koszulce od Maryś,marzy mi się taka...
OdpowiedzUsuńtośka od Julki!cudna prawda?
a Ty jesteś wspaniała! i uwielbiam Cię tak bardzo mocno!
i dziękuję bo książkę wciąż mogę kupić:) toż to roczek tylko miesiąc temu był,kupiłam w sumie od tego czasu już trzy,ale to musi być wyjątkowa:)
A wiesz, ze to była koszulka dla Wiktorka? Maryś wtedy jeszcze nic chłopakowego nie szyła i zrobiła taką, ale ja od razu przechowałam dla Ady i gdy Adka wyrosła ze swojej pierwszej Marysiowej ma drugą :) A worek tak! to prezent od Julki :)
Usuń.
OdpowiedzUsuń:-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)
:):):):):)
UsuńRewelacyjny pomysł!!! I te kilka słów, czy nawet cała bajka napisane, tak osobiście, od Mamy i Taty...piękna pamiątka :) Jak się kiedyś wnuków doczekam to chyba trochę ściągnę od Ciebie ten pomysł :) ściskam ciepło :)
OdpowiedzUsuńFajnie ! Ściągaj jak najbardziej :)
UsuńŚwietny pomysł Julitko.
OdpowiedzUsuńI Twoja bajka/nie-bajka. Miłość ukryta w słowach. Pięknie.
Pozdrawiam cieplutko
Dziękuję bardzo Kasiu :)
UsuńJej..., zwykłość przemieniasz w niezwykłość:):):):):)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie Ewelinko :)
UsuńPiękne..
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się ogromnie. Dziękuję za te bajkę :) Zostaję tutaj! Marysia
Dziękuję bardzo Marysiu :)
UsuńKtóry to ja już raz ryczę u Ciebie Julitko? W każdym słowie się wznoszę i jak wariatka macham do komputera potakująco, że aż mąż dziwnie się patrzy, i z każdym słowem się zgadzam, że tak, że to szczęście, że u nas też takie zamieszkało. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i każdego Twojego szczęścia z osobna:***
OdpowiedzUsuńNie rycz Olu, nie rycz :) Ja Wiem, że i u was dokładnie takie szczęście zamieszkało :)
UsuńBuziaki :)
Jesteś naprawdę niezwykła Mamą
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń:))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńbrak mi słów
ten uśmiech ma mile tysiące mil, a nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham dałam kazdemu mojemu panu (juz dorosłym) z dedykacją :)
:)))))))))))))))))))))
UsuńBuziaczki :)
Ta książeczka jest pierwszą z tego całego pomysłu... dla Zuzi 11 lat temu! Niewiarygodne jak ten czas leci!
Wspaniały pomysł na wspaniały prezent. A najpiękniejsze jest to, że kiedyś, w przyszłości, jak już zabawki pójdą w zapomnienie (nawet ta wymarzona, urodzinowa) to taka bajka zostanie i radość przyniesie i wzruszenie i łzy i może dopiero wtedy zostanie doceniona tak naprawdę:)
OdpowiedzUsuńSuper Mamą jesteś Julitka!!!
Dzięki Ewelina :)
UsuńMnie wzrusza już dzisiaj jak zajrzę, ale kiedyś to pewnie będą skarby bezcenne :)
Jejku! Przepiękna bajka! Cudna!
OdpowiedzUsuńPomysł taki osobisty bardzo i wyjątkowy! I ja popieram takie pomysły bardzo! Książki same w sobie są piękne a już z takimi dedykacjami to coś pięknego jeszcze bardziej! Twoje słowa zawsze jakieś takie lekkie, proste, niby zwykłe a tak uzbierane w całość wyjątkowe i tylko Twoje! Kocham czytać Twoje teksty, i kocham brać przykład z Ciebie, jesteś wyjątkową mama i żoną. I kobietą wyjątkową!
Ja Lence na roczek napisałam opowiadanie, zwykłe, z bohaterami domownikami. Z ciociami i wujkami, babciami i dziadkami. I ją powstawiałam w obrazki i wydrukowałam jako książeczkę. Ale to było tak na roczek, tylko...
Ściskam! Na cudną Adę napatrzeć się nie mogę i myślę sobie jaka ona już duża:)) Zdjęcia piękne!
Iza kochana Ty moja dziękuję Ci bardzo za wszystkie piękne słowa dla mnie :)
UsuńTwoją książeczka z opowiadaniem musi być cudowna!!!!!!
Zaczęłam czytać i czułam naraz gęsią skórkę, tę pozytywną oczywiście i wzruszenie takie mnie opanowało... śliczna bajka "niebajka" i świetny pomysł. My również uwielbiamy książki i bajki. Cudnie to wszystko wymyśliłaś:) Pozdrawiamy ciepło.
OdpowiedzUsuńokiem-ani.blogspot.co.uk
Dziękuję bardzo Aniu :)
UsuńPięknie. Fajnie, że są tacy ludzie jak Ty.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCudowny pomysł!! My naszym Juniorom robimy laurki :) z kwiatkami, serduszkami, wyklejankami :) Wpisujemy tam wierszyk. Nasz, własny. O Juniorze. Zawsze płaczę :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :) Piękna tradycja :)
UsuńJulitka ja dopiero teraz przeczytalam Twoj wpis na blogu i zobaczylam te cudne zdjecia Adki!!!! jak Ona sie zmienila!!! i zupelnie inna od Mai i Zuzi jest. Blondwlosy aniolek taki, przesliczny!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Donatko :)
Usuńpiękne To, idea, życzenia, cała Ty! jak tak się nabiegam, napracuję, i tracę wiarę w ludzi to do Ciebie wracam, jesteś jak powiew świeżego powietrza ...kasia*kasia
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCoś wspaniałego takie książeczki z życzeniami. Już dawno tu byłam, czytałam, oglądałam, ale komentarza nie miałam czasu zostawić. Więc teraz już późno chcę Ci tylko napisać, że dzięki tym książeczkom po raz kolejny udowadniasz mi, że jesteś wyjątkowa, że rzeczy takie jak życzenia, słowa, wiersze które wielu obecnie wydają się przeżytkiem, niepotrzebnym do niczego, u Ciebie są czymś co mnie powaliło na kolana..I aż żałuję że tyle lat minęło a ja moim dzieciom żadnych życzeń nie pisałam, tylko prezenty dawałam i tyle. Taka ze mnie mama...p.s. no i zdjęcia cudne! Buziaki p.s. ostatnio jakoś znikłaś, mało się odzywasz, wszystko dobrze?
OdpowiedzUsuńDobrze, dobrze i jestem, jestem :)
UsuńDziękuję Asia za wszystkie miłe słowa, ale wprawiły mnie w zakłopotanie ;) ja widzę Ciebie jako super mamę a ty mi tutaj piszesz jakoś tak na smutno jaka z Ciebie mama... Nie gadać głupot już więcej poproszę ;) ;) Bo super mama idealna wystarczająco :) :)
Julitko, uwielbiam Twoja wrażliwość i sposób patrzenia na świat :-) i pewnie juz to mówiłam pare razy, ale ilekroć coś u Ciebie czytam, przenosze się w inny wymiar :-)
OdpowiedzUsuńUściski!
Dziękuję Iwonka bardzo, bardzo, bardzo :)
UsuńNo powiedz mi, no powiedz mi dlaczego ja na ten pomysł nie wpadłam? Zuza od zawsze na urodziny dostaje książki a ja skrzynie duperelami zawalam, zamiast takiej prostej pamiątki z dedykacją.
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita wiesz? Twoje pomysły, twoja wrażliwość ....
ściskam mocno :)
Dzięki Iza ! Jeszcze nic straconego z tym pomysłem!!! Zuzia przed chwilą miała urodziny! Zacznij od teraz :)
Usuńcudowne zdjęcia - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKupię każdą książkę, jaką napiszesz, bo powinnaś napisać:):)
OdpowiedzUsuńprzepiekna bajka :) wzruszylam sie, nie wiem czy moglam, ale pozwolilam sobie ja wydrukowac,
OdpowiedzUsuńja uwielbiam ksiazki, a ze mieszkam rowniez na obczyznie, to cierpie na ich brak, a e-booki to jednak nie to samo, co zapach ksiazki. Ja jesli moge i prosze o prezenty z Polski to sa to ksiazki dla mojej Julci :)
Strasznie lubie czytac Pani blog :)