Mial 16 lat. ...ale najpierw kilka chwil wspomnien...
Stoje nad nim. Bardzo zniecierpliwiona, starsza siostra. A on ta lopatka przerzuca piach z wiaderka do wiaderka. No jak mi sie te minuty dluzyly wtedy. Bo ja chcialam w zbijaka grac, bo caly blok gra. A ja tu, w tej piaskownicy.
Po tym, jak mu opowiedzialam historie o malym piesku, ktorego pochlonela goraca lawa plynaca pod naszymi oknami, nie mogl spac wiele nocy.
Albo to jak zrzucalam ze zlosci z polek jego wszystkie, rowniutko poukladane, samochodziki... Chowalam cwiczenia z matematyki.
Jak draznilam sie z nim, ze wszystkim, ale to naprawde wszystkim, rozpowiem o jego sekretnej milosci.
Jak mi uciekal miedzy garazami, gdy go odprowadzalam do szkoly...
A troche pozniej...
Lubilismy spedzac razem czas. Prosilam go, zeby nie wychodzil z kolegami a pobyl ze mna.
Nooooo weeeeez Kamil, zoooostan, pogadaaaamy... Bo tylko na kilka dni wpadlam do domu przeciez.
A on wstawal o 5 rano, zeby wyjsc z moim psem...
Do kiosku po gazety wyskakiwal. A do samu, po deser truskawkowy w bialym kubeczku.
A on wstawal o 5 rano, zeby wyjsc z moim psem...
Do kiosku po gazety wyskakiwal. A do samu, po deser truskawkowy w bialym kubeczku.
Moj brat. Moj mlodszy brat.
Moj brat mial 16 lat, gdy wyjezdzalam do Ameryki.
Pamietam... stal z moim tata na lotnisku. Odwrocilam sie ten ostatni raz. Jeszcze bylo ich widac.
Z bursztynowym slonikiem w dloni, od taty, na szczescie. I z Zuzia, w duzym juz brzuszku, jechalam do meza budowac swoja rodzine. Daleko. Za ocean.
Nie bede mogla wsiasc do samochodu i przejechac noca cala Polske. Bez korkow przynajmniej.
Zeby pobyc w domu kilka dni.
Zeby sie posmiac z moim bratem. Bo przy nim nie mozna sie nie smiac...
Zeby nad jezioro pojechac razem.
I do Elku na pizze z kukurydza.
A psa postraszyc przeciagiem, bo on wtedy w panice do tej szafy tak wskakiwal smiesznie..
Posluchac naszych ulubionych piosenek.
Nie bede mogla.
Tego mi bedzie brakowalo najbardziej.
To jest cena, ktora zaplace.
O tych piosenkach bede czytac w listach. Potem w mailach. Bede dostawac w paczkach kolejne plyty. Bedzie mi przywozil to, co w Polsce godne uwagi.. Muzyka coraz dojrzalsza. Bo tyle juz lat minelo.
Dzisiaj juz o muzyce mniej. O pracy wiecej, o dzieciach...
Jego dzieci kiedys beda najbardziej rozpieszczonymi przez ciocie dziecmi swiata :):):)
Spotkamy sie juz niedlugo. A ja juz dzisiaj szykuje sie na to swieto.
Zanim pokaze wam polska dzielnice w Filadelfii, musze wspomniec o czyms jeszcze.
Julia napisala cos o mnie... Napisala pieknie... Ale do tego, ze pieknie juz nas przyzwyczaila prawda?
A na zdjeciach u niej jest kocyk, ktory zrobilam dla jej Tosi. Zapraszam, zajrzyjcie do SZAFY TOSI.
A teraz Port Richmond. Polska dzielnica. Czujcie sie jak u siebie:)
Milego dnia dla was:)
No zgadzam się w pełni, że nie można nie śmiać się przy Kamilu :-)) Fajny bardzo z niego chłopak :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ten post... nostalgiczny taki.. dla mnie z sensem i wymową wiesz pewnie jaką.. nie mogę go w pełni skomentować .. ale ty wiesz przecież ..ty wiesz.
Pięknie przedstawiłaś naszą polską dzielnicę :-)) I w końcu choć trochę Ciebie na tym blogu :-)) Prześliczne zdjęcia nasz nowy fotograf Ci zrobił ;-)
Czyta się te Twoje posty tak z zadumą.. tak nie napierasz i nie wymuszasz.. pięknie piszesz po prostu :-) Jestem z Ciebie dumna jak paw :-) :-)
No a ja z Ciebie:):) Jak zwykle Ci dziekuje. Wiesz, ze ja sie zawsze denerwuje co TY powiesz??????
Usuń:D pięknie napisane. Wierze że tęskonota za rodziną dopisuje. Pozdrawiam P.S Zdjęcia super
OdpowiedzUsuńDziekuje Wiola:) Fajnie, ze wpadlas do mnie:)
UsuńJa bardzo często cie odwiedzam, nie zawsze mam czas aby komentowac ale staram sie jak mogę :D Zapraszam Cię także do siebie :D
UsuńJa zagladam do Ciebie!! :) Z komentarzami to tez nie zawsze mi wychodzi ale zagladam:)
UsuńStany.. Strasznie za nimi tęsknię.. Chciałabym pokazać dzieciom, ale poczekam aż podrosną- wtedy zabiorę ich do największych parków rozrywki ;)
OdpowiedzUsuńA w USA tęskniłam za PL... Tęsknota większa jak masz świadomość, że odwiedzanie rodziny to nie tylko lot 7h., ale wizy, pozwolenia, wpuszczanie (albo niewpuszczanie). Szkoda. Bo szczerze kocham kilka zakątków Stanów. Zostawiłam tak kawał serca.
Pozdrawiam :)
A my z czworka dzieci to wyobrazas sobie ile na bilety trzeba byloby wydac???? No masakra jakas...
UsuńA gdzie mieszkalas w Stanach???? I nie zalowalas, ze wrocilas do Polski??? Bo wiesz u nas to nie jest tak, ze my tu juz na zawsze...ja ciagle gdzies tam rozdarta jestem... Mi tu dobrze ale czasami chcialabym po prostu wrocic.
Julita nie waż mi się myśleć nawet... Ty mnie tu nie zostawisz!!!! nie nie nie!!! zdenerwowałam się mówię Ci! Bo ty mi o tych myślach swoich nie mówisz.. a one mnie przerażają dosłownie.. jakbym mogła Cię tu nie mieć?? no jak? ;-)
UsuńJulito mieszkałam w .. Las Vegas :D, potem w NY/NJ (w Trentom mieszkała moja kuzynka stąd aż serce mi podskoczyło jak zobaczyłam u Ciebie ten znak :)). Pojechałam jako au- pair (szybko rzuciłam program jak się okazało za jaki psi grosz tyram :P), więc z założenia na rok. Choć potem dostałam się na studia i znalazłam sponsorów do visy, to rodzice płakali, włosy z głowy rwali (mama nawet przyleciała do mnie), więc wróciłam.
UsuńCzy żałuję? Nie, bo równe pół roku po powrocie poznałam mego męża.. Potem ślub i dzieciaki które uwielbiam.
Ale kawał serca tam zostawiłam. Ogromny kawał USA (i pobocznych) zwiedziłam. I marzę przeogromnie, żeby pokazać mężowi i dzieciakom Stany. Ale koszty są kosmiczne. Bo jak lecieć taki kawał to nie NY i do domu.. Ja bym chciała sieknąć wycieczkę drogą 66, zabrać dzieciaki do parków, do Disneylandu, zobaczyć jeszcze raz Wielki Kanion... Las Vegas, które jest cudownym miejscem do zamieszkania, a nie tylko do hazardu. Ehhhh...
I nie wracaj... Serio. Polska jako kraj do życia nie jest rajem. Odwiedzaj, zbiera na bilety rodzinie... Ale na stałe tu? Nie...
BTW miałaś kiedykolwiek 'sen emigranta', że jesteś nagle w PL i rwiesz włosy z głowy? :D .. W realu jest podobnie heheeheheh ;)
mimo wszystko wydaje mi się, że rodziny, których dzieli jakaś odległość - są dla siebie czulsze, bardziej serdeczne... takiej odległości, jak Wy, to nigdy nie miałam, ale myślę, że oddalenie a nie codzienne obcowanie, sprawiło, że jesteśmy dla siebie lepsi. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPS trafiłam tu właśnie po wpisie Mamy Tosi :)
Napewno cos w tym jest, bo omijaja nas codzienne problemy, jakies tam flustracje i gorsze dni.
UsuńJak jestes daleko to wyrazniej widac, co sie dla nas liczy tak naprawde.
Ciesze sie bardzo, ze odwiedzilas mnie. Zapraszam czesciej:),
Piękna taka tesknota a jeszcze piękniejsza miłość braterska. mam nadzieję,że moje dziewczynki tez dojdą do takiego etapu, po wszystkich wojnach. Dzielnica Paolska, a tylko Matka Boska jakby prosto od Nas, kapliczki.
OdpowiedzUsuńNo to i moja nadzieja jest. Ze po tych bojkach i klotniach, ktore teraz maja miejsce, kiedys moje dzieciaki beda kochajacym sie nad zyciem rodzenstwem, Bliskim sobie i mogacym zawsze na siebie liczyc.
UsuńWidzisz ja też tęsknię za bratem, choć i ja i on w Polsce jesteśmy ale niestety widujemy się zaledwie kilka razy w roku. Jego winię za to trochę... ale nie o winę chodzi bo takie życie przecież. Twoja tęsknota jest pewnie o wiele większa... Pięknie napisane , jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńMiło Cię widzieć:)
Pozdrawiam serdecznie!
No ja mam takie dni, ze mnie tak mocno scisnie do niego. I w Polsce bym zapakowala dzieci do samochodu i pojechala a tu nie moge.
UsuńNo ale to jest moje zycie i moje wybory. Wiec pisze smsa, ze tesknie...I lece kupowac cieple bluzy na zime...
Dobrze że macie tak dobry kontakt :)a odległość, no cóż życie... w jakimś stopniu maile muszą wam ją zrekompensować.
OdpowiedzUsuńDzielnica Polska mocno zamerykanizowana, jak Piecyk zauważyła tylko Matka Boska przypomina o polskości, jest jej akcentem.
Wiesz mamy swoje dorosle juz zycia...
UsuńKazdy zajety swoimi sprawami na codzien, ale jak sie spotykamy to nie mozemy sie nasmiac. I ten czas tak pedzi wtedy. I zaraz trzeba sie zegnac, na lotnisko znowu jechac, czego nienawidze...
No ale wiem ze tak juz po prostu bedzie.
Super jest mieć super kontakt z bratem! Ja mam taki z moim starszym bratem, też 2 metrowym:)
OdpowiedzUsuńStarszym ? To masz tez mlodszego? A siostre?
UsuńNie, tylko dwoje nas jest. Ale zawsze chciałam mieć siostrę - najlepiej bliźniaczkę:)
UsuńPewnie dlatego kiedyś chciałam mieć 4 dzieci - 2 chłopców i 2 dziewczynki, tak żeby każde wiedziało jak to jest mieć i brata i siostrę:) No ale za późno się za to zabrałam i zostaję przy 2 chłopcach:)
I ja Ci życzę cudownie spędzonego czasu z bratem, abyście wycisnęli z tych przyszłych chwil jak najwięcej bo tak naprawdę nie liczy się ilość spędzonego czasu ale jakość... Pięknie piszesz o swoim bracie, rodzeństwo to cudowna sprawa. Ja mam siostrę młodszą o pięć lat i też gdy byłyśmy małe niezłe numery jej wykręcałam;) Ale kochamy się nad życie i to jest najważniejsze:)
OdpowiedzUsuńO widzisz a ja siostre chcialam miec zawsze i dlatego jestem szczesliwa, ze moje dziewczyny maja po dwie siostry kazda. Plus jeszcze brat:)
UsuńJulitko, sorki, ze tak wyszlo z tym piaskiem, ale wiesz, jaki jestem, chialem, zeby bylo to porzadnie zrobione ;-)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, tak sie teraz zastanawiam, ze muzyka nigdy jakos nie byla bezposrednio naszym tematem, nie jezdzilismy razem na woodstock czy do jarocina .. :D ale zawsze bylismy na biezaco...mozesz byc pewna, ze bede chcial pokazac pare dobrych numerow, ktore odkrylem ostatnio ;-) tak sie porobilo, ze jak wlaczylem sobie we wtorek nowa plyte lady pank (zawierajaca zapis koncertu z orkiestra symfoniczna) i w drugiej minucie jej trwania naliczylem juz 3 pomylki panasa w tekscie, to bylem mocno skonfudowany, bo moj ultra-rare wciaz szczerzy sie do mnie z Allegro trojcyfrowa kwota, a ja tu wydaje na jakies glupoty ;-)
.. a mi przypomniało mi sie, jak kiedy zwrocilas mi uwage, ze to troche dziwne, zeby chlopak w wieku 16 lat mial na ekranie monitora tapete przedstawiajaca zdjecia misia polarnego... chwile po tym odkrylem strone desktopgirls dot com :D
super, ze sie niedlugo zobaczymy... opowiesciom "... a pamietasz jak...?" nie bedzie konca;-)
No a Wiesiek swoje trzy grosze bedzie wtracal, chcac zablynac i nikt sie smial nie bedzie i ta cisza taka niezreczna sie utworzy...no nie moge sie doczekac:):):):):)
UsuńCo prawda nie młodszy, a starzy brat zawsze był moim "marzeniem" zabawne, jedno z niewielu marzeń, które nie mogło się spełnic hahaha :)))
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze i nie uważajcie na siebie wcale, a wcale ♥
Ja tez chcialam miec i starszego:) Ale ten mlodszy moj, juz jest teraz dorosly i ja sie absolutnie starsza siostra przy nim juz nie czuje:) Wiec troche jest jak chcialam:) Milego dnia bo u nas to przed osma dopiero i wlasnie sniadanie robie ;)
Usuńteż mam młodszego brata:) o 9 lat...i cholernie za Nim tęsknie,Kocham go calym sercem,i nie wyobrazam sobie zycia bez Niego,ale wiesz On wciaz w tym wieku gdzie ja mu wioche robie jak to mowi;) bo na Fscebook kocham napisalam;)
Usuńpamietam jak sie w Naszym miescie na jednej dyskotce spotkalismy,to sie schowal:)
ale zawsze mowi,ze jestem wzorem dla Niego i jak cos nabroi prosi mame mowiac tylko Pauli nie mow;)
Paula jak to strasznie piekne uslyszec takie slowa od brata !!!!! U nas podobna roznica wieku. 8 lat ! Tez robilam mu wioche ale nie na FB bo wtedy jeszcze nie bylo!!!! haha
Usuńahahaha, ja mojemu przyrodniemu nie robię wiochy ba FB, a różnica między nami oceaniczna hihihi
UsuńI w sumie zawsze bardziej go traktowałam jak własne dziecko niż brata :)))
Więc moje Julitko się nie spełniło :)***
Mieszkałam wiele lat we Francji, wtedy moje relacje z rodziną były lepsze niż kiedykolwiek, doceniamy to, co stracimy...wróciłam do Polski całkiem niedawno, z dwójką urwisów na nowo układamy sobie życie, również z rodziną, pozdrawiamy i będziemy zaglądać częściej
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze zajrzalas:) I bardzo sie ciesze, ze zajrzysz znowu:)
UsuńDziekuje:)
Oj, Julitko, jak ja Cie rozumiem! I wiem, jak to fajnie miec mlodszego brata i tak go kochac - jak na starsza siostre przystalo ;) Super, ze czeka Was tak wyczekiwane spotkanie! Ja tesknote tez odczuwam ogromna, bo moj brat jest w USA, ja w Polsce. Widzimy sie zazwyczaj raz w roku. A najbardziej mi go brak w swieta, przy wigilijnym stole. I wtedy wsrod gwaru swiatecznego - na sile kryje w sobie ten malutki smuteczek. I wiesZ, kiedys sobie uswiadomilam, ze nie ma dnia, bym nie pomyslala o nim choc przez chwilke!
OdpowiedzUsuńMy tez staramy sie spedzac swieta BN razem, ale w tamtym roku spedzalismy je oddzielnie.
UsuńMimo, ze tu u nas wtedy radosc dzieci. glosno, gwar, smiech, krzyki...troche w sercu smutno bylo... I patrzylam na mame i widzialam jak jej smutno tez...W tym roku razem spedzamy i swieta i Nowy Rok:):)
Pamietam Twojego brata doskonale... Ma dzieci tak???
Ja Twojego malego braciszka tez dobrze pamietam! Taki drobniutki o delikatnej urodzie, hihi, a teraz to pewnie juz i wyzszy od siostry przystojniak!
OdpowiedzUsuńMoj brat ma dwojke dzieci, Antosia i Emilke, a w marcu przjdzie na swiat kolejny Maluszek :)
naprawdę piękny post
OdpowiedzUsuńNaprawde Ci dziekuje:)
UsuńA mi łzy poleciały z obu zielonych moich... Bo braci mam dwóch młodszych i widzimy się za rzadko... Chociaż ja nie w Ameryce... A od jednego ostatnio takiego pięknego sms-a dostałam, że też ryczałam... Właściwie dziękuję Ci za te łzy... A wczoraj na 3 godziny była siostra , która w Egipcie... Ech ten świat trohę za szeroki...
OdpowiedzUsuńPrawda? Jak ci zazdroszecze trojki rodzenstwa;)
UsuńJa mam jednego brata i to zdecydowanie za malo:):) I wlasnie dlatego chcialam, zeby moje dzieci mialy po wiecej;)