Że w sercach, że w pamięci.
Że w balonie wypuszczanym co roku.
Że w balonie wypuszczanym co roku.
Że w bardzo trudnych rozmowach z dziećmi.
To oczywiste, że tam jest.
I w Niebie, którego dopatrzyłam się nagle.
Tego właśnie dnia.
Irracjonalnie, bo w ciemnych chmurach.
Taki promyk światła...
Pocieszenie i ulga obok Wielkiego Wozu, Drogi Mlecznej i chmur pierzastych.
Niebo zamiast nieba.
To nie koniec.
Nie umiałabym myśleć inaczej.
Nie chcę myśleć inaczej.
Ale przede wszystkim
jest szczęściem, które nauczyłam się dostrzegać,
w małych rzeczach,
w krótkich chwilach,
w zabieganym dniu.
w małych rzeczach,
w krótkich chwilach,
w zabieganym dniu.
W dźwięku małych stópek śpieszących się do mnie,
w zapachu wolno gotowanego rosołu,
w staranie zaplecionym warkoczu (tylko mama, cieniutki ma być)
w zapachu wolno gotowanego rosołu,
w staranie zaplecionym warkoczu (tylko mama, cieniutki ma być)
Jest kroplami deszczu, które nauczyłam się czuć na skórze...
A kiedy stoję bezsilna z opuszczonymi rękoma
albo słaba na tyle, że nie mam siły nacisnąć klamki w kolejnych drzwiach.
Nagle myślę. To żart chyba. Jak nie dam rady? Oczywiście, że dam.
Wtedy jest siłą.
Nie ma jej na zdjęciach.
Nie powtarzam jej pięć razy, że obiad na stole
Nie trzymam jej ręki na spacerze.
Nie wiedzę jak cieszy się ze spadających liści.
Nigdy nie pomiesza masła z mąką.
Ale jest.
Dopóki pamiętamy
jest.
Dopóki pamiętamy
jest.
Jest Julitko I bedzie ....
OdpowiedzUsuńJak pieknie napisane... cudownie!!
OdpowiedzUsuńKtóryś raz próbuję coś napisać i wszystko wydaje się za małe... Choć bardzo chcę powiedzieć, że niezwykłym i pięknym człowiekiem jesteś...
OdpowiedzUsuńZawsze będzie!
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńOczywiście że JEST, że będzie zawsze w każdej chwili...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie cieplutko
Każde Twoje słowo poczułam do końca. Dziękuję. Za chwilę wyjdę na słońce i będę myślała o Tobie i o tym, że Jest. Przesyłam pozdrowienia i życzenia wszystkiego co najlepsze - magda
OdpowiedzUsuńPięknie ....
OdpowiedzUsuńJeśli jest ktoś kto kogoś stracił powinien to przeczytać. Julitko niby zwykłe słowa ale na końcu całe sedno zawarłaś. Dopóki pamiętamy, jest.
OdpowiedzUsuńI ja o niej pamiętam...
I wiesz czasem gdy ciężko, gdy siły mi brak, do pracy wróciłam i czasu mało, poirytowana chodzę, często myślę o Tobie. Od Ciebie uczę się dostrzegać piękno nawet w tym moim zmęczeniu.
Ściskam serdecznie!
Przeczytałam :-) pięknie
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko!
pięknie piszesz Julitto...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Boże kolejny!!!!!!! Jezu!!!! czemu nic nie mówisz?? :) idę czytać!!! :):)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz u Ciebie, czytam i chłonę, bo tka pięknie napisane, pomyślane...z wrażenia pomyliłam komentarz..o misiach napiszę pod innym postem:) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń