Wydech ustami.
Dzień dobry,
słoneczny.
Dzisiaj to już na pewno!
Może nowe buty sobie kupię.
Przeczytam kilka stron "Sońki".
Na blogu coś napiszę.
Włożę miętową sukienkę.
Wsłucham się w muzykę
albo w ciszę,
(byleby też w siebie, przy okazji)
zanurzę stopy w oceanie... trochę się chyba zagalopowałam ;) ;)
Butów przed znoszeniem.
Obrusa przed poplamieniem.
Nie będę oszczędzać!
Na przypływ energii.
Na sprzyjające okoliczności.
Aż dzieci się uspokoją.
Na wiosnę.
Nie będę czekać!
Każdą chwilę wykorzystam!
Lepiej.
A wieczorem będę zmęczona.
Inaczej.
Niebanalnie.
pranie, suszenie,
te wszystkie domowe, syzyfowe,
wymówkami
dzisiaj
nie będą!
Nie! I już!
Wiktor, co się dzieje? Tak, za chwilę zejdziemy na dół, jeszcze mama musi się ubrać. Zuzia, szybciej w tej łazience, Maja przecież czeka! Daj, wycisnę tę pastę, a gdzie jest Adrianki szczoteczka? Gdzie szczoteczkę znowu zaniosłaś? Zuzia, już??? Zaraz poszukam, może na dole jest. Wiktor zakręć wodę!! To Ada wodę leje?? Ada jest ze mną przecież !! Już schodzimy i robimy śniadanie. Jeszcze tylko ciuchy dla was wezmę, Zuzia!!!!! Wychodź z tej łazienki! Spóźnicie się do szkoły!! Musicie kłócić się od samego rana??!! Oszaleć można!!!
Wdech przez nos.
Wydech ustami.
Dlaczego lustro jest takie zachlapane?
Kiedy ja je myłam, że znowu brudne?
Krem na zmarszczki.
Korektor pod oczy.
O czym to ja...?
myślałam?...
Już, już idziemy na dół...
a co chcecie na śniadanie?
wołowinę zapomniałam rozmrozić...
Już, już
tylko spodnie włożę...
i już.
Zdjęcia zrobione w Wildwood, New Jersey, w listopadzie. Czy to październik był? ;) Jesienią ;)
a zimowe zdjęcia są z zeszłego tygodnia :)
Buziaki :)
No masz. A ja myślałam, że tylko JA miewam ZMĘCZENIE MATERIAŁU, a inne mamy z jakiejś innej gliny są. A Twój wpis znowu taki trochę smutny ale bardzo bliski i ludzki, że dzieci to nie tylko piękne zdjęcia, ale przede wszystkim ciężka codzienna praca, która cieszy ale też męczy... Pozdrawiam, wytrwałości życzę. I więcej tych chwil dla siebie jednak, mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ciężko o chwile dla siebie, ale trzeba o nie walczyć! U mnie tak to właśnie wygląda, rano pełna energii i postanowień a potem gdzieś cała energia ulatuje i wieczorem obiecuję sobie, że jutro to i to zrobię a potem znowu mi się nie chce...
Usuńale trzeba walczyć ! Trzeba i już ! ;) Ale najczęściej z samą sobą!!
Ja czasami przy jednym dziecku nie mam czasu dla siebie, a co mówić z czwórką! Powtórzę to po raz kolejny - jesteś wspaniałą kobietą i matką. Jeszcze chwila i pisklaki podrosną, a czasu będzie aż za dużo :)
OdpowiedzUsuńDzięki Magda :) Pewnie po raz kolejny ;) Będzie, będzie, dlatego nie narzekam ;)
UsuńSkąd ja znam takie obiecanki. Potem dzień zleci i nie wiadomo gdzie czas się podział, a z planów może 1/4 zrealizowana.
OdpowiedzUsuńTak z innej beczki dodam, że taka biała balustrada na tarasie marzy mi się już od dawna i tak się zastanawiam jak to wpleść w swój projekt domu, żeby pasowało do całości. Wiadomo, że u nas zupełnie inny typ budownictwa, a tak bym chciała taki amerykański domek postawić, potem usiąść z lemoniadą na tarasie, na bujanym fotelu i popatrzeć w spokoju na okolicę, słuchać ptaków i gwaru ulicy...ach!
A u Ciebie to i latem i zimą i jesienią, zawsze pięknie :)
Dziękuję Ci bardzo :) Ja tez uwielbiam naszą balustradę. Mam stolik i dwa fotele ( nie bujane ;)) i latem siedzę tam z komputerem i herbatą i patrzę na bawiące się dzieci. Amerykańskim zwyczajem one bardzo lubią bawić się przed domem :)
UsuńAz mi wstyd ze ja z dwójka dzieci smiem narzekać na brak czasu dla siebie...
OdpowiedzUsuńi glupio mi ze czasami od rana czekam na wieczór zeby kilka chwil przed snem dla siebie ukraść...
tutaj cos dla nas: https://www.facebook.com/events/1575493676041210
A i tak dzisiaj sie cieszę, że znalazłas czas i napisałas kilka słów... i to jest ta chwila dla mnie... czytanie Twoich mysli
pozdrawiam:-)
No co ty, wstyd? Z dwójką dzieci jest masa pracy, z jednym jest masa! Ale pewnie sama przyznasz, ze jesteś lepiej zorganizowana z dwójką niż byłaś z jednym i ja mam tak samo! bardziej się zrobiłam zorganizowana, śmieszne to, ale czasami mam więcej czasu niż miałam mając jedno dziecko :) Dzięki, że swój czas dla mnie poświęciłaś :) Fajnie mi z tą świadomością :)
UsuńCzytam i widzę siebie... słyszę swoje obietnice, że "szybciutko oblecę to co muszę, a później odpocznę, pomyślę, poczuję"... czuję swoje zniecierpliwienie, że znów stoję w kuchni a moje plany nikną jak mgła... może jutro się uda...
OdpowiedzUsuńFajnie to podsumowałaś :) I oby się udawało jak najczęściej ! To bardzo ważne ! Nie wiem jak ty, ale ja jestem lepszą mama, gdy znajdę chwilę dla siebie, a cały czas chcę być lepszą ;)
UsuńCudowny śnieg. z tym wdechem wydechem skąd ja to znam...niech pomyślę. Aaaa jakbym czytała o sobie. A u mnie tylko połowa ilościowo dzieci do ogarnięcia w porównaniu z Tobą a i tak kawy czasami dopić nie mogę i dla siebie coś robię głównie nocami :-) Uściski !!
OdpowiedzUsuńJa kiedyś też wieczorami zawsze, ale coś ostatnio nie mam siły wieczorami, zero energii, tylko coś tam w tv obejrzę(ostatnio serial vikings ;) i chwilę poczytam, zasypiając nad książką oczywiście :D ściskam Cię tez :)
UsuńCo moze przynieść nowy dzień ?:)))mimo wszystko lubie te chwile... Gdy mamy sił dużo i nadziei i ochoty .... Bez tych małych spotkań z marzeniami to byśmy dopiero zwariowali;)
OdpowiedzUsuńDokładnie!!
UsuńKasia Kowalska to śpiewała?? Co może przynieść nowy dzień??
Już tylko kolacja, kąpanie i dziecko do spania. Jeszcze bajeczka i zaraz zaśnie. I poczytam, wezmę kąpiel długą, a może coś obejrzę. A co ty jeszcze nie śpisz? Kolejna bajeczka? Piciu ci się chce? A mąż by kolacje jeszcze zjadł. I trzeba zabawki pozbierać.I w sumie naczynia nie umyte. Jestem w końcu w tym łóżku z książka...mąż przychodzi po 10 minutach i zdejmuję mi ją z twarzy. Zasnęłam...
OdpowiedzUsuńObyś wyrwała dla siebie jak najwięcej chwil ;) ja się nie poddaję ;)
Czytam codziennie, od zawsze, nie umiem inaczej, to jest moja stała chwila, której nie oddam, ale bardzo często jest tak, że dwie strony i śpię ;)
UsuńO, to jest świetny post na Dzień Kobiet!
OdpowiedzUsuńDzień z życia kobiety :-)
Jesteś dzielna mama i kobieta, trzymaj się cieplutko!
Dziękuję Ci bardzo! Kochana jesteś :)
UsuńPiękną tylko trochę długą ;) Już nawet dzieciom się znudził ten śnieg !
OdpowiedzUsuńOj tak, skąd ja to znam. Szczególnie teraz - jedna chora (kończy własnie 3 tygodniową antybiotykoterapię - mykoplazmę złapała), druga chora.Miesiąc w domu siedzę, zapomniałam jak ludzie wygladają. Buntuję się czasami. I co z tego? Byle do wiosny. Już niedaleko...
OdpowiedzUsuńA zdjęcia piękne, takie uczuciowe :)
współczuję chorób dzieci :/ u nas zawsze luty jest taki chorobowy :/ U mnie ostatnio czwórka dzieci była chora jednocześnie plus ja się rozchorowałam a mąż wyjechał... było wesoło :D :D
UsuńDziękuję :)
Kochana kup sobie buty, kup!!! Gdzieś wyczytałam, że to najlepsza terapia dla kobiet:)
OdpowiedzUsuńCudna zima u Was.
Pozdrawiam
Cudna, ale jakaś taka długa w tym roku ;) Wiktor codziennie, gdy wstaje rano, wygląda przez okno i denerwuje się, że jeszcze śnieg leży ! Nawet jemu już się znudziła ;)
UsuńA buty kupie i to pewnie niej jedna parę ;);)
Jak ja lubię ten Twój niebanalny sposób pisania... niby zwykła codzienność, matczyne zmagania, problemy życia tak dobrze nam znane, a jakby w wiersz ubrane i tak wciągające, jak najlepsza powieść :) Jak ja to lubię... :)) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję Ci bardzo za te ciepłe słowa!!! Bardzo, bardzo mi miło :)
UsuńŚciskam Cię mocno :)
Uwielbiam... A wiesz, że przyjdzie taki czas, kiedy wszystko to minie... I za moment będzie cisza...
OdpowiedzUsuń