Że usiedzieć nie mogę,
I (jak to mówi mój mąż) tylko kombinuję,
co zrobić, co upiec, w co się pobawić, gdzie pojechać.
A jak będziemy wracać, żeby jeszcze na lody zdążyć.
I to jego wina,
że zapomniałam o komputerze.
Że, jak cytrynę na lemoniadę, wyciskam wszystkie chwile,
bo szkoda mi każdej,
każdego promienia słońca,
mi szkoda
To wszystko jego wina.
I dzieci. Wymęczone zabawą.
Z siniakami na nogach.
Ze spaniem w namiocie i z kiełbasą z ogniska.
Z włosami poplątanymi.
Z kolekcją patyków, piór, muszli, kamieni
Z kilogramem piachu w wannie po każdej kąpieli.
Rozkrzyczane, roześmiane.
Wiecznie czymś zajęte.
To wszystko wina lata.
Jeszcze trochę.
Niech trwa.
Pierwsza część naszych wakacyjnych zdjęć. Ocean Atlantycki i Wildwood, NJ.
Więcej naszych ważnych chwil, uwiecznionych na zdjęciach, możecie znaleźć na instagramie :
http://instagram.com/domwherelifehappens
Dobrych dni kochani.
J.
Wymęczy nas to lato ale to takie pozytywne zmęczenie że może trwać bez końca.
OdpowiedzUsuńGdzieś we mnie ochota na chwilę z ciepłą herbatę, z miodem i imbirem wypitą pod grubym kocem ale jeszcze nie pora, nie...
Od soboty uciekam na kolejny urlop i to właśnie też jego wina. :)
a na jesieni będziemy pod kocem i z herbatą na stoliku pisać długie posty :) Ty i ja :):) przecudowne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie niech trwa. Tak pięknych wakacyjnych kadrów nigdy nie za wiele. I wszystko inne - nieważne
OdpowiedzUsuńUwielbiam...;-*
OdpowiedzUsuńPiękny tekst i teraz wiem kogo to wina :)
OdpowiedzUsuńOoo, fantastycznie odpoczywacie!
OdpowiedzUsuńPozdrówka ciepłe!
mój mąż też mi tak mówi - że robotę sobie wymyślam ;) tym kombinowaniem. Ale właśnie...USIEDZIEĆ NIE MOGĘ ;) Pozdrawiamy letnio!
OdpowiedzUsuńSuper te Wasze wakacyjne kadry. Szkoda tylko, że tak szybko to lato mija
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Niech winne będzie! Bez końca najlepiej! Mnie też wykrada chwilę za chwilą. Doby brakuje, tyle by się chciało. Zaczerpnąć na zapas, zostawić, nie zgubić. Żadnego momentu. Nie stracić, nie minąć. Dużo słońca, na tą końcówkę! Niech nas dogrzewa ;-) Pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńJestem absolutnie oczarowana i Twoim blogiem i zdjęciami na insta. Oglądam je po wielokroć gdy potrzebuję zastrzyku dobrej, pozytywnej energii. Przypominają mi, co jest ważne, gdy jestem rozdrażniona albo zmęczona. Przenoszą mnie do waszego świata, który wydaje się bez wad. Wiem, że za płotem trawa zawsze bardziej zielona... :) Ale zachwyca mnie jak potrafisz patrzeć i widzieć, i jeszcze uwiecznić na zdjęciu. I zastanawia mnie, jak to robisz sama jedna, z żywiołową czwórką, że u was zawsze tak czyściutko, gustownie... Domyślam się, ze większość domowych spraw jest na twojej głowie. Dzieci zawsze takie czyste i zadbane, a co najważniejsze, szczęśliwe, uśmiechnięte od ucha do ucha. Pozdrawiam i życzę aby to trwało i trwało. Abyśmy mieli co podglądać i skąd się uczyć :)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia :) Widać, że jesteście bardzo szczęśliwą i kochająca się rodziną! A lato mam nadzieję, że jeszcze trochę potrwa... przynajmniej tu na Południu :)
OdpowiedzUsuńTy o lecie, a mnie dzis wzielo na pisanie o jesieni :D
OdpowiedzUsuń"I dzieci. Wymęczone zabawą.
OdpowiedzUsuńZ siniakami na nogach.
Ze spaniem w namiocie i z kiełbasą z ogniska.
Z włosami poplątanymi."
Wiesz... zazdroszczę Twoim dzieciom....
zazdroszczę im...
MAMY ;-)))