Zatrzymujemy się tam codziennie.
Tak naturalnie, wszyscy się tam spotykamy...
To tam,
bardziej niż w innym miejscu,
zwalniamy.
Jesteśmy dla siebie.
Nie odbieramy wtedy telefonu, nie oglądamy telewizji.
Raz prawie o niczym, raz na ważne tematy, najczęściej w gwarze i hałasie, rozmawiamy.
A potem,
po skończonym obiedzie,
gdy każdy śpieszy się do swojego świata,
zostawcie, nie odnoście, ja posprzątam- mówię
i nie sprzątam.
Nie od razu.
Bo lubię posiedzieć chwilę sama
przy stole,
z bałaganem po skończonym obiedzie,
z porzuconymi niedbale widelcami,
z kompotem niedopitym...
Bo sam stół to dla mnie za mało...
Dużo talerzy dookoła, tu resztki ziemniaków, tutaj ktoś zjadł wszystko, tam ktoś zjadł tylko tyle, co kot napłakał, bo w szkole były pulpety, na haftowanej serwetce i makaron i plama nie wiem od czego...
a w kuchni czekają dwie patelnie z tłuszczem do umycia, zaraz będę sprzątać i upychać do zmywarki a i tak się wszystko nie zmieści, treningi piłki i tenisa szybko szybko bo się spóźnicie, boże ja zwariuje kiedyś!! lekcje trzeba odrobić, o czym znowu zapomniałam? jakie zdjęcia? aaa w polskiej szkole, gdzie ja teraz znajdę czerwoną koszulkę?! stosy prania poskładać, to już tak późno???? zadzwonić, zadzwonić, pamiętaj żeby zadzwonić, to i to i jeszcze tamto zrobić,
ale teraz chcę posiedzieć sama.
Przed chwilą mogliśmy posiedzieć razem.
Dzień niczym niezakłócony.
Rytm życia niczym niezachwiany.
Ile jest ważniejszych rzeczy?
Utrwalam ten obraz w głowie.
Nie wrzucam na Instagram.
Rutyna jako skarb, nie obowiązek.
Nie dwie patelnie z tłuszczem do umycia,
ale rodzina, sukces, dom
zamiast tego.
I spokój,
i wyciszenie
i porządek
w tym bałaganie.
Cenne okruchy codzienności w okruchach chleba
a w rysie na stole
historia.
I te małe i większe ręce, które ją tworzą.
To wszystko w tym bałaganie.
Właśnie w tym miejscu przy stole.
Chociaż na pierwszy rzut oka to tylko bałagan po obiedzie.
Chociaż na pierwszy rzut oka to kobieta, której nie chce się ruszyć i posprzątać tego wszystkiego ze stołu ;) ;) ;)
Dziękuję, że pamiętacie o mnie.
Az mi sie usmiech pojawil jak zobaczylam nowy post...piekne slowa...ciesze sie z powrotu poniewaz bede miala male chwile radosci :)
OdpowiedzUsuńAle oni już wszyscy duzi...
OdpowiedzUsuńTęskniłam:-) A Majeczka śliczna do komuni:-)
OdpowiedzUsuńCiesze sie na powrot i to w TAKIM stylu. Super ! Ania K.
OdpowiedzUsuńcieszymy sie, ze jestes....
OdpowiedzUsuńDobrze że jesteś kochana:-) stęskniłam się. Ściskam ciepło <3
OdpowiedzUsuńJa też się ucieszyłam :) i dodam tylko, że moja Mama i Babcia też zawsze powtarzały, że stół to najważniejsze miejsce w domu. Więc i mi weszło to w krew i też ten stół pielęgnuję :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI jeszcze dodam: fragment książki i czacha. Najlepsze :)
UsuńJak miło Cię znowu poczytać i popatrzeć na te piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Pamiętamy. Myślimy.
OdpowiedzUsuńWiem, że gdzieś tam jesteś, za wielką wodą, wiem, że jesteś. Tam.
O jaka piękna sukienka komunijna! Ja też jestem Maja. Ja miałam Komunię w tamtym roku a teraz rocznicę. Mam 9 lat ale poszłam wcześniej do szkoły.
OdpowiedzUsuńhttp://bajkimajki.blogspot.com/2014/05/rocznica-komunii.html
Wszystkie zdjęcia takie ładne. I tekst piękny, wzruszający.
Warto czekać na Twoje powroty, bo kiedy już sie pojawiasz, czarujesz pięknym słowem, mądrością i ciepłem płynącym ze zdjęć otulasz... pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTęskniłam :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i cudna ta wasza codzienność
Ściskam ciepło :)
no nareszcie:-) tęskniłam:-* Kasia
OdpowiedzUsuń:) piękne rodzinne kadry :)
OdpowiedzUsuńJa wiedzialam ze Ty pewnie zajęta jestes bardzo. U mnie z dwójką ciezko więc Ciebie podziwiam po stokroć! Twoja wrażliwość jest cudowna! Ja widzę dzięki Tobie więcej. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że napisałaś... Zazdroszczę licznej rodzinki, nas tylko trójka i tak myślę czasem, że może już czas, że chciałabym, ale się boje :)
OdpowiedzUsuńjesteś magiczna ot i tyle:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś :-)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś :-)
OdpowiedzUsuńdługo kazaliście na siebie czekać, ale naszczęście Jesteście ... pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znów mogę Cię poczytać, bo bardzo mi Twoich postów brakowało:)
OdpowiedzUsuńMarysia
Pięknie jest :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry! :) :*
Julitko, chyba nie znam drugiej takiej Osoby,
OdpowiedzUsuńktóra potrafiłaby tak niezwykle pisać o rzeczach zwykłych,
tak, żeby każda prawie kobieta mogła odnaleźć w nich siebie :-)
Dobrze, że Jesteś, i jak najczęściej chodź po czerwonym dywanie :-)
Uściski dla was wszystkich i gratulacje dla Mai!
A cytat z jakiej książki,poproszeo tytuł, Aga
OdpowiedzUsuńPaulina Wilk "Znaki szczegolne "
Usuń