Pan Kuleczka "Smutek"
Sześć sekund. Podobno.
Już sześć sekund podobno wystarczy, żeby stala sie magia. Och, jak ja nie lubię w ten sposob - hormon milosci, proces chemiczny, wytwarzana w trakcie dotyku oksytocyna...itp.
Dla mnie to magia. I kropka.
Przytulam moje dziecko i staje się magia.
Albo gdy ktoś przytula mnie.
Od przytulania:
Jestem zdrowsza, wiec bede żyć dluzej.
Mniej zestresowana, wiec innym ze mna lepiej.
Jestem szczęśliwsza. Wiec piekno w mojej kuchni dostrzegam.
No i ten smutek, co to ucieka od przytulania. Słów nie trzeba żadnych czasami.
(Fajne w wytwarzanej oksytocynie jest to, ze im czesciej sie przytulam, tym mocniejsza czuje bliskosc. Co powoduje z kolei, ze przytulac chce sie jeszcze czesciej)
I jak zawsze, do dzieci wracając...
Przytulane czesto dzieci lepiej sie rozwijaja, czuja sie bezpieczne, spokojne i najważniejsze na świecie.
AZ TYLE.
p.s. ale ze 24 czerwca jest polskim dniem przytulania nie wiedzialam:)
Coroczny Soccer Blast.
Tysiace fanow pilki plażowej.
Wildwood Beach, New Jersey. Zeszły weekend.
Ja też jestem wielką fanką przytulania:) Uwielbiam to!:)
OdpowiedzUsuń