Uwielbiam jej zapach. To mój zapach wspomnień.
Zamykam oczy i jestem z przyjaciółkami na ławce, pod blokiem Gośki.
Próbowałam ją wyhodować w swoim ogrodzie wielokrotnie.
Najpierw nie chciała w ogóle wyrosnąć, potem wyrosła, ale nie chciała pachnieć ;)
W tym roku próba kolejna i już czekam z niecierpliwością na rezultaty*.
Natomiast moja wielka pachnąca miłością amerykańska jest honeysuckle.
Ma 180 odmian, w tym 100 rośnie w Chinach a tylko około 20 przypada na Europe, Indie i Amerykę Północna.
Polska nazwa to wiciokrzew. Miałam w ogrodzie dwa rodzaje honeysuckle - jeden z czerwonymi kwiatami zupełnie bez zapachu (nie przetrzymał pierwszej zimy ) i drugi, który wciąż mam, z pachnącymi obłędnie słodko kwiatami.
* maciejka wyrosła, ale znowu nie pachniała. Nie poddaję się! W następnym roku kolejne podejście ;)
Miłego tygodnia :)
Julitta
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za każdy zostawiony komentarz.
Będzie on widoczny po zatwierdzeniu.