Nie mieszanina a kumulacja.

Moj dom to nie te szare ulice. Ani kolejka po prace tez nie.
Moj dom to mieszanina zapachow. Czy moze powiem ladniej kumulacja.
Czasami oczywiscie i smazonej ryby unosi sie zapach i to tez ten sam dom wtedy. Ale tak samo jak do albumu same szczesliwe zdjecia wkladam, tak i tutaj o samych milych zapachach bedzie.

Moj dom to miedzy innymi. Miedzy innymi i nie za dlugo, zeby nie zdarzylo wam sie znudzic:):

Zapach szarlotki a wczesniej smazonych do niej jablek.
Zapach plynu do prania wydobywajacy sie podczas suszenia prania. Nie wiem, jakas rura z boku domu. UWIELBIAM.
Zapach koszonej trawy (w czwartki:)
Truskawkowy zapach wloskow moich dzieci.
Zapach wysprzatanego domu. Lacznie z podloga.
Wypranej poscieli.
Zapach perfum mojej mamy na mojej corci najmlodszej, po przytulaniu.
Zapach wpuszony przez otwarte drzwi rano.
Aromat mocnej Earl Grey wypijanej po poludniu, zeby jakos dotrwac do wieczora i cos z tego wieczora miec.
Zapach gotowanego rosolu.
Zapach mojego balsamu do ciala na moim ulubionym kocu.
Zapach swiezo zerwanego z ogrodka szczypioru. No troche nachylic sie trzeba:)
Zapach obieranych pomaranczy.

Bo ze tez kawy zapach, to oczywiste.

No i do czego zmierzam. Zapach swiec.

Jestem od nich uzalezniona. Zapalam je nie tylko wieczorami dla nastroju ale i w ciagu dnia . Sa nieodlacznym, stalym elementem mojego domu, wiec nie wyobrazam sobie ze o nich wam tu nie mowie:)

Latwo zgadnac, ktore zapachy lubie najbardziej:)